-Mogę spytać o to samo- duka Harry. Po jego minie widzę, że jest wyraźnie zakłopotany. Wstaje, podchodzi do mnie i mocno przytula. Odwzajemniam uścisk. Czuję, jak przybliża wargi do mojego ucha.
-Nie mów jej o mojej orientacji- szepcze- Potem ci wszystko wytłumaczę.
Nie powiem, żeby podobała mi się ta sytuacja, ale mimowolnie się uspokajam. Odsuwam go delikatnie od siebie i patrzę w jego zielone oczy. Są pełne bólu i smutku. To dziwne, bo gdy przenoszę wzrok na Grayce, widzę zupełne przeciwieństwo. Mam w ogóle wrażenie, że jej oczy ciskają w nas błyskawicami. Jest wściekła i powstrzymuje się od tego, żeby opuścić w tej chwili mój dom. Grayce nigdy nie była osobą, która potrafiła ukrywać emocje. Chcę wiedzieć, o co chodzi, ale nie chcę tego usłyszeć teraz, w tej chwili, od ich obojga naraz. Wiem, jak to się skończy. Na pewno każde z nich ma inną wersję zdarzeń, a ja nie mam ochoty być świadkiem kłótni. .
-To ja was może zostawię. Wyjaśnicie sobie, skąd każde z was się tu wzięło- prycham i opuszczam salon.
Wchodzę do kuchni, gdzie siedzą rodzice moi i Harry'ego, oraz Sasha, którzy już na samym początku postanowili zostawić naszą trójkę samą. Tyle że ja też nie miałam tam nic do roboty. Podchodzę do blatu i nalewam sobie szklankę soku pomarańczowego.
-Co jest?- słyszę za plecami głos siostry. Wzruszam ramionami, nie odpowiadam. Idę usiąść przy blacie, ale zatrzymuje mnie dźwięk stłuczonego...czegoś. Odstawiam szklankę, wylewając sok i wpadam do salonu.
-Co tu się...- nie kończę, bo już wszystko wiem- Grayce?
Przyjaciółka nie patrzy mi w oczy, tylko z wściekłością wpatruje się w plecy Harry'ego, który kuca na ziemi i jedną ręką tamuje krwotok na swoich policzku, a drugą zbiera pozostałości po wazonie. Podchodzę do niej, omijając chłopaka.
-To ty zrobiłaś?- zmuszam ją do tego, żeby podniosła na mnie wzrok. Czy widzę ból, urazę, przerażenie, niewinność? Nic z tych rzeczy. Nienawiść i wrogość- to właśnie maluje się w jej oczach- Wyjdź.
Robi to, co jej powiedziałam, ignorując nas wszystkich. Powinnam czuć urazę, ale nie. Zamiast tego prawie, że podbiegam do Harry'ego i odciągam rękę od jego policzka.
-Rzuciła tym w ciebie?
Zauważam tylko delikatne skinięcie. Rana nie jest głęboka, ale brzydka.
-Sasha, zajmij się nim. Zaraz przyjdę, tylko to pozbieram.
Nie odwracam się do niej, ale Harry wstaje i po chwili słyszę już ich kroki na schodach.
Słyszę pukanie do drzwi. Mam dość, nie chcę z nikim rozmawiać. Odkąd wygoniłam Grayce, minęły cztery godziny. Państwo Styles poszli do domu, a ja nie wychodziłam z pokoju. Na zegarku wybija właśnie godzina szósta wieczorem. Zwlekam się z łóżka i narzucam na siebie długi, dzianinowy sweter. Nie mam konkretnego celu, więc schodzę do kuchni i po chwili namysłu robię sobie kanapkę z nutellą i malinową herbatę. Unikam rodziców i siostry, bo w dalszym ciągu nie mam ochoty na żadne rozmowy. Udaje mi się przemknąć nie zauważoną tam i z powrotem. W pokoju znów opadam na łóżko i włączam muzykę. Piosenka Michaela Buble'a zaczyna przyjemnie łaskotać moje uszy. Nie kończy się nawet pierwszy utwór, a mnie już zaczyna to nudzić. Muzykę zamieniam więc na telewizję, ale tam też nic mnie nie satysfakcjonuje. Podejmuję ostatnią próbę, a mianowicie włączam laptopa. Loguję się na twittera, jednak już po chwili żałuję. Nic tylko przesłany dalej tweet Grayce. "Czasem nawet najlepsza przyjaciółka potrafi Cię zaskoczyć". Wściekła, odpisuję jej: @GrayceThompson zdecydowanie się z Tobą zgadzam...
Oczywiście nie otrzymuję odpowiedzi po mimo tego, że moja przyjaciółka jest bardzo aktywna na portalu. Mam dość, co oznajmiam wszystkim osobom, które mnie obserwują przez jednego tweeta. Milion osób zaczyna się pytać, o co chodzi, pocieszać. Znajdują się też takie, wiedzące o mojej przyjaźni z Grayce, które mocno mnie krytykują, stojąc właśnie po jej stronie. Nie odpisuję wszystkim, nie mam ochoty. Moją uwagę przykuwa jednak tweet, od trochę znanego mi już osobnika płci męskiej.
"@Jass co jest?", odczytuję.
"@zaynmalik sprzeczka z przyjaciółką."
Mogłabym mu od razu wszystko opowiedzieć, ale chcę z nim dłużej popisać. Ciekawi mnie, jaki jest i chciałabym się o nim dowiedzieć czegoś więcej.
"@Jass może przenieśmy się na prywatne?"
Od razu przystaję na tą propozycję. Po dwóch godzinach wiem o nim o wiele więcej. Zayn pochodzi z Bradford i ma siedemnaście lat. Jest maniakiem gier komputerowych, ale lubi też śpiewać.Ma trzy siostry; dwie starsze i jedną młodszą. Opowiadam mu też o sobie i oczywiście o mojej kłótni z Grayce. Jest zdecydowanie po mojej stronie, ale twierdzi, że koniecznie muszę z nią porozmawiać. Przy okazji orientuje się, że Harry to ten chłopak od rozmowy na wyciągu i cieszy się, że się przyjaźnimy. Po tej rozmowie chcę go poznać, ale wiem, że z moim szczęściem nie będzie mi to dane.
Przed 21:00 wyłączam laptopa i idę pod prysznic, zimna woda działa na mnie pobudzająco. Włosy traktuję ręcznikiem, po czym zaplatam je w luźny warkocz. Wskakuję w piżamę i jeszcze wcieram w twarz czekoladowy krem. W pokoju czeka na mnie niespodzianka.
-Harry?- prawie że krzyczę.
-Pięknie wyglądasz- puszcza oczko i parska śmiechem. Sięgam po poduszkę i rzucam nią prosto w jego twarz- Ej! Ja ci tu komplementy prawię, a ty co?
Wybucham śmiechem na widok jego oburzonego wyrazu twarzy. Nie chcę rozmawiać o tym, co się dziś wydarzyło. Jeszcze jeden dzień ferii, tego właśnie potrzebuję. Ze śmiechem więc padam na łóżko i sięgam po pilot od wieży. Jedno kliknięcie i znów Michael Buble dzwoni mi w uszach.
-Też go uwielbiasz?- uśmiecha się lokaty i ląduje na łóżku obok mnie.
-Ano.
Przymykam oczy i zaczynam śpiewać. Każdy tekst jego piosenek znam na pamięć. Po chwili z moim głosem zaczyna się mieszać głos mojego towarzysza. Mieszać? W zasadzie to zaczyna dominować, bo mój automatycznie słabnie. Harry śpiewa nieziemsko. Otwieram oczy i zwracam głowę ku niemu. On robi to samo. Sasha świetnie opatrzyła mu ranę na policzku. Widać ślad, ale nie wygląda to źle. Kilka dni i będzie jak nowy.
-Dlaczego ucichłaś? Śpiewaj, bez ciebie mój głos nie brzmi tak dobrze.
-Żartujesz?! Masz głos tysiąc razy lepszy od mojego.
-A w tej bajce były smoki- krzywi się i wpatruje we mnie.
-Że niby mam zacząć śpiewać?- pytam, a on przytakuje- Nie. Sam śpiewaj.
-Zaśpiewam sam...
-Ale?
-Ale tylko wtedy, jeśli zgłosisz się do X factora razem ze mną.
_________________
Hm, X factor? Pewnie domyślacie się co będzie dalej? I tak dużo postaram się zmienić :)
Wybaczcie, że tak długo nie dodawałam, ale miałam ciężkie dni ;c Teraz postaram się trochę szybciej, bo w końcu idą te wakacje, nie ? :) I mam wielką prośbę: proszę o komentarz od każdego, kto przeczyta rozdział. Jestem ciekawa, ile naprawdę was czyta tego bloga :) xx
I mam tu dla Was dwie reklamy. Pierwsza, to fanbook przeze mnie robiony :
http://www.twitlonger.com/show/ho6o2a
( twitcama nie będzie póki co )
a druga, to strona moja i Mariki :) http://www.facebook.com/TomlinsonowaDupaZawszeSpoko lajkujemy :3
Także tego, miłego czytania xx
Ojojoj się naczekałam! No co tu dużo gadać, świetny jest i tyle .xxxxx
OdpowiedzUsuńjeeej już prawie zapomniałam o tym blogu! musisz częściej wstawiać rozdziały xDD ten oczywiście jest świetny, jak wszystkie xD
OdpowiedzUsuńno i ciekawe o co chodzi z Harrym i Grayce ;)
No nareszcie jest nastepny odcinek ! :d Nie mogłam się go jak zwykle doczekać. Tak jak już chyba mówiłam z odc na odc mnie zaskakujeszs , ale jednak gdzieś tam w podświadomości chyba miałam to, że jednak będzie coś z X factor i cieszę się z tego ! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne .
@Niall_Zayn_x33
hmmm... o co chodzi??? hmmmmm... świetny rozdział! i jest Zayn <3 i będzie X FACTOR!!! ahhhhh <333 czekam na kolejny xxx
OdpowiedzUsuńŚwietne . Czekam na następny rozdział . Mam nadzieję że będzie już niedługo . :D
OdpowiedzUsuńWciągające strasznie:) Super xD Dajesz jak najszybciej kolejne rozdziały
OdpowiedzUsuńNie no na prawde rzucać w kogoś wazonem? Karygodne! :p hihi
OdpowiedzUsuńNie mam zastrzeżeń co do jakiś błędów, rozdział jest całkiem ok, pisz dalej. :)
I zapraszam do siebie http://cuzthisismydestiny.blog.onet.pl/ Kraina gdzie sny stają się rzeczywistością zaprasza!
Fajne :) Mam nadzieje że wyjaśnisz wątek Hazzy i Grayce :)
OdpowiedzUsuńNaczekałam się naczekałam... i trochę nie zrozumiałam tego wątku z tą orientacją, ale to możliwe dlatego, że nie pamiętałam na czym skończył się poprzedni rozdział. Dobrze, że sobie już przypomniałam. Jednak to nie zmienia faktu, że ciągle mnie zaskakujesz. To niesamowite.
OdpowiedzUsuńI ojj, biedny Hazza.
Naprawdę czekam na następny xx
*,* Zayn :3 i znowu piękny rozdział ^^ jak Ty to robisz ze tak piszesz.. :d xx
OdpowiedzUsuńTo jest i z pewnością będzie zajebiste opowiadanie :D Dziękuję za info, no i czekam na kolejny xx @Jellula
OdpowiedzUsuń1 rozdział na www.more-than-a-habit.blogspot.com . Zapraszam do czytania ! Miłej lekturki xx
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekałam aż się doczekałam ! Jestem ciekawa dalszych losów bohaterów, a czy będzie więcej Larry'ego ? ;)Zapraszam :
OdpowiedzUsuńhttp://tomorrow-there-arent-no-rules.blogspot.com/
boski rozdziałek kocham ;**
OdpowiedzUsuń