Ja i X factor? No nie wiem, to jakoś do siebie nie pasuje. Ten mój skrzeczący głos i X factor? Nie, to też nie. Moja osobowość i telewizyjne show? Także nie. Więc gdzie do cholery jest jakieś powiązanie? Co mu przyszło do tego lokatego łba?
Spoglądam na niego krzywo.
-Ciebie to chyba trzeba wysłać do specjalnego lekarza.
-Ale dlaczego?- siada i podskakuje na moim łóżku, wyraźnie podekscytowany swoim pomysłem.
-Chyba miałeś zatkane uszy, jak śpiewałam.
-Idiotka- prycha, podchodzi do mojej komody i zaczyna oglądać zdjęcia.
-Tak Harry, ja też cię kocham- rzucam w niego poduszką i przypadkowo trafiam w jedno ze zdjęć, które spada na dywan.
-A to co?- podnosi zdjęcie- To ty?
Zrywam się z łóżka, niczym ninja.
-Nie...to moja koleżanka z dzieciństwa...
-Nie kłam. Widziałem twoje zdjęcie na szafce nocnej, jak byliśmy na nartach. Wyglądasz tu identycznie- szczerzy się- Skąd wytrzasnęłaś ten mikrofon, skoro nie śpiewasz?
-Nie powiedziałam, że nie śpiewam...
-A i tu cię mam!
-Harry, ty nie rozumiesz - wzdycham i siadam z powrotem na łóżku.
-To mi wytłumacz- kuca przede mną i opiera swoje ręce na moich kolanach.
-Uraz z dzieciństwa- unikam jego wzroku.
-Jass- unosi moją brodę.
-Naprawdę, jedna głupia zazdrośnica w podstawówce...
-Mhm...co z nią?
Poddaję się.
-Miałyśmy wystąpić na zakończenie roku w piątej klasie, to miał być duet. Wszystko było pięknie, obydwie byłyśmy uradowane, jak nigdy dotąd. Nie wiedziałam tylko, że ona udaje. Jej jak zawsze było za mało. Kiedy usłyszałyśmy pierwsze dźwięki piosenki, ona uśmiechnęła się szyderczo i wyszła pierwsza. Podreptałam za nią. Pierwsza zwrotka była moja, wykonałam ją tak, jak miałam. Potem nie dała już dojść mi do słowa...
-Jak to?
-Właśnie tak. Śpiewała to, co ja miałam śpiewać.
-Trzeba było coś z tym zrobić!
-Och, próbowałam. Tylko że ona miała silniejszy głos. Sam widzisz, nie śpiewam najlepiej.
-Żartujesz?! To było tyle lat temu. No i nie każdy jest idealny, prawda?
Silę się na uśmiech. Jak on to robi, że zawsze mi poprawi humor. To chyba magia prawdziwego przyjaciela. Opieram czoło o jego czoło. Chyba się orientuje, że już jest lepiej, bo mocno mnie przytula i wstaje.
-Idziemy coś zjeść?- rzuca.
-Jest przed dziesiątą!
-I co? Jestem głodny- wzrusza ramionami.
-To chodź do mnie do kuchni.
-Nie! Preferuję Nandos.
-Byłam tam dzisiaj- krzywię się na wspomnienie mojej towarzyszki.
-To McDonald.
Oczywiście w końcu ulegam. Zamieniam piżamę na czarne rurki i granatową bluzę od Harry'ego, którą specjalnie wpakowałam do swojej walizki jeszcze podczas pobytu na nartach, za bardzo mi się podobała. Harry od razu się orientuje i robi mi wyrzuty z tego powodu, bo to podobno jedna z jego ulubionych bluz, ale i tak mi jej nie zabiera. Zadowolona z siebie naciągam na nogi kolorowe skarpetki i czarne trampki. Włosy związuje w kucyka i ciągnę lokatego za sobą. Rodzice i Sasha siedzą w swoich pokojach, więc na całe szczęście nie zauważają mojego wyjścia. Staram się zachowywać najciszej, jak potrafię. Gdy jesteśmy już na ulicy, zaczynam się zastanawiać, czy jednak nie powinnam ich poinformować o moim wyjściu, z Harrym mogliby mnie puścić. Ostatecznie jednak się nie cofam. Specjalnie wybieram drogę obok domu Grayce. Wiem, że zawsze o tej porze siedzi na parapecie i czyta książkę. Na pewno nas zauważy.
-Dlaczego idziemy na około?- pyta Harry.
-Żeby dłużej pospacerować- wymiguję się i uśmiecham na widok domu mojej przyjaciółki. Kątem oka zauważam ją w oknie.
-Nie chcę mi się nic jeść- odzywam się specjalnie, żeby nas usłyszała.
-Ty to powinnaś w ogóle zacząć jeść- komentuje Harry.
-No przestań, wcale nie jestem taka chuda- irytuje się.
-Nie, tylko wystają ci obojczyki, kości biodrowe i w ogóle wszystkie możliwe kości.
-Skąd ty wiesz, że wystają mi kości biodrowe?- powstrzymuję się od śmiechu.
Grayce nas zauważyła, odłożyła książkę na kolana i spogląda przez okno. Udaję, że rozwiązał mi się but i kucam, żeby na dłużej zatrzymać się pod jej domem.
-Basen.
A tak, podczas ferii wybraliśmy się na basen, pamiętam.
-Nieważne. I tak nie chce mi się jeść, mogłabym się napić.
-Soczku?- pyta Harry znacząco.
-Tak, takiego z procentami.
-Znam jeden sklep, gdzie sprzedają takie cuda.
Ze śmiechem wskakuję mu na barana.
-To prowadź.
Oczywiście prowadzi nas do sklepu, do którego sama bym poszła w pierwszej kolejności. Ekspedientka bez żadnych problemów sprzedaje nam cztery piwa. Idziemy usiąść na moście i otwieramy 'butelką o butelkę'.
Rozkoszuję się smakiem mojego ulubionego jabłkowego piwa. Wciąż nie wplatamy z Harrym do naszej rozmowy Grayce, mamy wiele innych tematów. Nasz śmiech niesie się po całej stolicy. Nawet nie zauważamy, kiedy nasze butelki stają się puste. W ogóle nie wiemy, co się dzieje w okół nas. Jedyny dźwięk, który wybija się ponad inne, to syrena. Policyjna syrena. Odwracam powoli głowę i szarpię Harry'ego za rękaw koszuli.
-Chyba mamy problem.
__________
Woo matko, jest ten felerny 10 rozdział. Podoba się ? :)
Ja wiem, że skarżycie się, że za krótkie, ale wolę takie pisać. Może kiedyś walnę takim jednym długim :D
Teraz zapraszam Was na mojego bloga. O mnie. http://www.timef0rchanges.blogspot.com/ :)
I jeśli mogłabym Was prosić polajkujcie stronkę: http://www.facebook.com/EjKusiszMnie :)
NO I PROSZĘ O KOMENTARZE POD TYM ROZDZIAŁEM :) x
No to zaczyna być jeszcze ciekawiej. Krótki, bo krótki, ale ciekawy :3 czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuń@Jellula
Ojacie ! *-*
OdpowiedzUsuńHarry to naprawdę świetny przyjaciel . Chcę takiego ! Yoł. XD
Super rozdział, i to .. zakończenie.
WTF ? Boje się ! :D
Uhuhuhu w końcu się doczekałam! Jak zwykle rozdział świetny, nie lubię Cię, bo ucinasz w takim momencie -.- I ja Cię bardzo proszę, dodawaj częściej, bo mi psychikę psujesz, ale i tak Cię kocham .xxx
OdpowiedzUsuńPS Sorry, ze z anonimowego, ale z konta mi nie chciało wejść :D
yps.. problemy xD ja też nie wiem dlaczego zatrzymała się tam przy Grayce, hmmm... czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńlubię to ! xD
OdpowiedzUsuńzajebiste :D Kurcze czekam an kolejny ;d
OdpowiedzUsuńA więc ten rozdział nie należy do moich ulubionych, ale są gusta i guściki ( wyrażam opinie jak co więc #nohejt ), ogólnie taki średni, ale rozumiem, że akcja dopiero się zacznie, bo przerwałaś w takim momencie, że dosłownie tylko Cię zabić ! :D Uwielbiam, a zarazem też nie lubię jak przytrzymujesz Nas w niepewności co będzie dalej , ale jest to fajne, gdyż czeka się z niecierpliwością na kolejne rozdziały :) Czekam na kolejny jak zwykle !
OdpowiedzUsuń@Niall_Zayn_x33 (tak poza tym możesz zrobić follow back?)
heuehueehuhehueheu<3
OdpowiedzUsuń@causalmonikk
dlaczego usunęłaś bloga? :C przyjemnie czytało się twoje wpisy, no i miałaś bardzo ładne ubrania :)
OdpowiedzUsuńwww.withlittlechanges.blogspot.com to mój nowy blog, tamtego mi usunął ktoś, może blogspot, moze się włamali :c
OdpowiedzUsuńsuper jest!!;D daj znać o kolejnym!;)
OdpowiedzUsuńtyskaa16
Zrywam sie z łóżka, niczym ninja. Nawet o mnie pomyslalas :D xd a rozdzial jak zwykle swietny :3 ;)
OdpowiedzUsuńłoo maryjo jakie to ciekawe proooooszę dodaj szybko następny :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Wyjaśnij wreszcie tą historie Z Grayce :P błagam cię xD
OdpowiedzUsuńTo jest świetne! Pisz szybko kolejny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńTakże ja uważam że jak dotąd to świetnie wręcz fenomenalne fabuła ciekawa i pokłony.ale jedno dla mnie było głupie :D mianowicie to że oni się śmiali przy tym jak on go postrzelił :D i w między czasie:P Ale tak poa tym to jest to świetne opowiadanie i dziś wieczorem znów tutaj wracam i jutro powinien być niwy koment chyba że mi wi fi nawali <3 xx
OdpowiedzUsuń@Walker_Offic