niedziela, 8 kwietnia 2012

#3 "I wanna lay beside you"

Spojrzał na mnie smutno, wyraźnie urażony moim rozwścieczonym tonem. Trudno, jeżeli chłopak chciał się ze mną zaprzyjaźnić, musiał wiedzieć, że łatwo mnie rozzłościć.
Dojechaliśmy na górę. Nie miałam ochoty znów się z nim ścigać, więc bez słowa ruszyłam na przód. Nie popisywałam się. Jechałam spokojnie, zwracając uwagę na każdy zakręt i starając się robić to jak najlepiej. Dopracowywałam moją technikę jazdy. W końcu kiedyś moim marzeniem było zostanie sławną narciarką. Wygrany slalom gigant? To byłoby coś. Moje marzenia niestety się nie ziściły i nigdy się nie ziszczą, gdyż mój kochany tata nie chciał zapisać mnie na żadną szkółkę narciarską. Twierdził, że sam mnie nauczy.
I co? Nigdy nie będę taka dobra, jakbym chciała, a na naukę już za późno.


 -Niedobra ta kolacja, pójdę już na górę- mruknęłam, rzucając niedokończone udko kurczaka na talerz i zabierając kluczyk ze stołu. Kłamałam, chętnie bym zjadła dokładkę. Problemem był tu Harry. Chłopakowi zebrało się na strzelanie fochów. Uroczo. Było mi przykro? Skąd, byłam raczej wściekła. No bo kto tu na kogo powinien strzelać fochy? Kto od kogo wyciąga informacje, o których druga osoba nie chce mówić? No kto? Troszkę logiki i wyrozumiałości.
Wściekła weszłam do pokoju, trzaskając drzwiami tak głośno, żeby usłyszał cały hotel. Wzięłam do ręki laptopa i weszłam na Twittera. Odpowiedziałam paru koleżankom i wstawiłam tweeta: "Mam dość, kto potrafi zrozumieć facetów?" Dostałam odpowiedź od zupełnie nieznajomego mi chłopaka.
"@Jass nawet nie wiesz, jak was jest trudno zrozumieć."
"@zaynmalik bo my jesteśmy dla was zagadką, wy- zgrywacie idiotów. choć...może niektórzy nie muszą zgrywać."
"@Jass spokojnie, mogę pomóc?"
W skrócie opowiedziałam mu o naszej rozmowie na wyciągu.
"@Jass moim zdaniem poczuł się urażony. on chce tylko poznać Cię bliżej. czy to przestępstwo?"
"@zaynmalik a ja? też poczułam się urażona, narusza moją prywatną sferę!"
"@Jass niby w jaki sposób? przesadzasz!"
Przesadzam? Cóż...może nieznajomy ma rację. Może wszystko wyolbrzymiam i powinnam wyluzować? Ale co on tam wie! Kompletnie mnie nie zna, a mówi, że przesadzam.
"@zaynmalik tak, czy inaczej kończę. dziękuję za "radę" i może do następnego"
"@Jass byłoby miło, mam nadzieję, że pomogłem :)"
Zamknęłam laptopa, zdecydowanie nie miałam już ochoty na żadne rozmowy.
-Chyba muszę z kimś porozmawiać- mruknęłam do siebie- Ale nie tutaj, potrzeba prywatności.
Zbiegłam szybko na dół, do restauracji. Siedzieli, jak siedzieli, a na ich talerzach było jeszcze więcej jedzenia, niż wtedy, gdy ich opuszczałam. Faceci to mają spust. Pokręciłam głową i podeszłam do ich stolika.
-Harry, idziesz ze mną na narty?- wypaliłam na jednym wydechu.
Biedak, omal się nie udusił. Kluska, którą właśnie wkładał do buzi, utknęła mu w gardle. Mój tata z wrażenia wbił sobie widelec w rękę i z jego gardła wydał się przeraźliwy krzyk. Jedynie pan James uśmiechnął się do mnie ze zrozumieniem, na co odpowiedziałam mu tym samym. Rozbawiona zaistniałą sytuacją, poklepałam Harry'ego po plecach i ponowiłam pytanie.
-Jasne, możemy iść- stwierdził z udawaną obojętnością i wziął ze stolika kluczyk.
-Super- uśmiech nie schodził mi z twarzy- Stok jest oświetlony, prawda?- zwróciłam się do dorosłych.
-Tak, bawcie się dobrze i uważajcie na siebie- pomachał nam pan Styles.

-Ćpałaś coś w tym pokoju?- spytał mnie lokaty, kiedy oddaliliśmy się już od naszych ojców.
Parsknęłam śmiechem.
-Po prostu sądzę, że powinniśmy porozmawiać.
-W zasadzie, zgodzę się z tobą- Na jego policzkach pojawiły się dołeczki.
-Wolę takiego Harry'ego. Nie tego z wielkim fochem- przyznałam szczerze, na co on wyszczerzył się jeszcze bardziej- Leć się przebrać, za pięć minut na dole.
-Pięć...? A co z moimi włosami? Muszę...
-Są świetne- ucięłam- No już, do pokoju!
Kręcąc głową, ze śmiechem przekroczyłam próg swojego.  Przebrałam się w to samo, co rano i zeszłam na dół. Tym razem ja byłam pierwsza i spokojnie mogłam się nacieszyć w samotności świeżym powietrzem. Usiadłam na niewielkiej zaspie i zaczęłam liczyć gwiazdy. Odprężające zajęcie, ale kiedy mój wzrok natknął się na oświetlony stok, po którym szusowało zaledwie pięciu narciarzy, liczenie gwiazd zaczęło mnie irytować. Rusz się chłopie, powiedziałam w myślach.
-Jestem, przepraszam, że tak długo- usłyszałam za sobą zdyszany głos.
-Czy ty czytasz w myślach?- palnęłam.
-Co?
-Nie nic- machnęłam ręką- Chodźmy już, ski-bus zaraz będzie.
W milczeniu ruszyliśmy na przystanek.
-Uch, cholernie ciężkie te narty- mruknęłam.
-Daj, wezmę- powiedział.
-Nie trzeba.
Nie skomentował, po prostu zabrał mi je i położył sobie na ramieniu. Spojrzałam na niego kątem oka.
Hm, pomyślałam, niektóre dziewczyny mogą mi zazdrościć takiego towarzysza. Zaraz jednak wybiłam sobie tą myśl z głowy. To tylko dzieciak. Co prawda mój rówieśnik, ale dziewczyny dorastają szybciej, prawda?
Bus przyjechał. Wsiedliśmy do niego jako jedyni. Całą drogę przetrwaliśmy w milczeniu. Przetrwaliśmy? W zasadzie było to łatwiejsze, niż rozmowa z nim w tej chwili. Nawet nie miałam pojęcia od czego chcę zacząć.
Kolejki do wyciągu także nie było. Usiedliśmy na czteroosobowej kanapie.
-Więc?- zagadnął, kiedy nasze narty nie dotykały już ziemi.
Aha, sprytne. Teraz już nie mogę uciec.
-Powiedz mi, co konkretnie chcesz wiedzieć- zaczęłam owijać w bawełnę.
-Przede wszystkim chciałbym znać powód twojej szorstkości wobec mnie.
-To skomplikowane...
-Och, Jass. Po prostu mi powiedz.
-No dobrze...
Szarpnęło, skrzypnęło, zatrzymało się w miejscu. Cały wyciąg stanął. Niedobrze...
-Harry, i co teraz?- pisnęłam.
-Spokojnie, zaraz ruszy. Przecież to nie pierwszy raz- starał się uśmiechnąć- Masz lęk wysokości?
Zaprzeczyłam.
-To dobrze.
Było cholernie zimno. Zapomniałam rękawiczek, więc moje palce zaczęły odmawiać posłuszeństwa.
-Harry...- zgrzytałam zębami- Czy wyciąg kiedykolwiek stanął na siedem minut?- spytałam, spoglądając na zegarek- Boję się- dodałam, gdy nic nie odpowiedział.
Przysunął się do mnie ostrożnie, ale mimo wszystko poruszył kanapą tak gwałtownie, że pisnęłam.
-Spokojnie- objął mnie ramieniem- Jakoś damy radę.
-Zimno mi...
Chłopak sięgnął po koc, do awaryjnej skrytki. Boże, ci Brytyjczycy we wszystko się zabezpieczą. W tej chwili byłam im za to wdzięczna.
-Poczekaj- szepnął, kiedy chciałam się opatulić- Ściągnij te narty.
-Przecież wypadnę- jęknęłam.
-Trzymam cię- powiedział to tak pewnie, że nie zastanawiając się dłużej, podniosłam barierkę, która nas ochraniała i schyliłam się do moich nart.
-Zrzuć je na ziemię- polecił. Tak też zrobiłam. Zniknęły gdzieś w zaspach na dole.
-A buty?
-Też.
-Będzie mi strasznie zimno.
-Mamy koc.
Westchnęłam i wykonałam polecenie, po czym skuliłam się.
-Zrób to samo- poprosiłam- Będzie nam wygodniej.
Trzymałam go w pasie, żeby nie wyleciał, a on powtórzył moją czynność. Rozpiął swoją kurtkę i wyciągnął rękę z jednego rękawu po czym przygarnął mnie do siebie tak, że znajdowałam się miedzy jego ciepłym torsem a kurtką.
-Cieplej?- spytał z troską w głosie.
-Troszkę- wtuliłam głowę w jego ramię.
-Spróbuj się przespać- powiedział cichutko, pocierając moje plecy.
-Spróbuję- obiecałam.
______________-
ta daaaaaaaaaaam. mamy 3 chapter (: 
podoba się? jeśli tak, super i liczę na komentarz (: x 
oraz jeśli możecie to dodajcie do obserwowanych mojego bloga, byłabym wdzięczna.
+ dziękuję za tyle odwiedzin i komentarzy pod ostatnimi rozdziałami (:
love yaa x





20 komentarzy:

  1. Aww słodko ! *_* Czekam na nn :)@CallMeMaybe_17

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem dlaczego ja nie miałam tego blogach w zakładkach ! Jestem głupia Kinga i dopiero go teraz przeczytałam :o .
    I o rany..Zaskoczyłaś mnie :D
    Nic oklepanego , a nawet porusza problem znany nam wszystkim chyba XD
    Serio jest zajebiście ! ^^
    http://yourreasontobe5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. o proszę co tu się dzieje :D czuję romansidło ^.^ dawaj coś ostrzejszego :D wiesz co ja lubię ;] rozdział jak zawsze najlepszy :D kocham Ciebie nooo <3

    lejaKlaudia - zapomniałam hasła do naszego bloga ;o :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmmm... Poleciałaś w romans?? Kolejny rozdział proszę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahh... Ta romantyczność... To takie słodkie. Zatrzymana kolejka, a na niej dwoje ludzi płci przeciwnej... Czy to nie wzruszające :*

    OdpowiedzUsuń
  6. ślicznie <3. A: D> uwielbiam twojego bloga ;D
    czekam na dalej ; d
    @Karolaxxx1

    OdpowiedzUsuń
  7. jaka romantyczna sytuacja xD
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhuhu !:) też czekam na następny :) oby jak najszybciej i zapraszam do siebie : throw-the-key.blogspot.com :)xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta historia jest taka... oryginalna. Już po prologu wiedziałam, że to będzie moja odskocznia. Poza tym zestawiłaś dwie, zupełnie różniące się osobowości z nartami, dzięki czemu pokochałam to opowiadanie od pierwszego rozdziału. A pożywieniem dla mojego serca była ostatnia scena... Harold, Harold, i jeszcze raz Harold! Jaki on troskliwy i opiekuńczy. Po tym wszystkim mogę tylko powiedzieć, że pragnę następnego! <3
    Karolajna żywi nadzieję na to, że pojawi się szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dokładnie, to jest takie strasznie oryginalne, a ta scena na wyciągu ojeeeej *.* ale mnie to rozczuliło *.* GENIALNE. nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, nie wiem czy możesz informować jak coś to tu jest mój tt :
    @alikas16
    :) xxxx

    OdpowiedzUsuń
  12. jestem pod wrażeniem;)
    super!;p
    czekam na wiecej<3

    OdpowiedzUsuń
  13. *________________________________________________________________________________* zabijasz twórczością ! Dzis chce tu widzieć kolejny rozdział ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. O ja pierdolę, *_________________________* jnce3jcn3jkck3jc3kcb3bcjk3rcb3bc3bc3r zajebiście jest ! xx

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny blog. świetna historia . podoba mi sie bardzo czekam na kolejne rodziały :D xx

    OdpowiedzUsuń
  16. o matko!;ooooo
    Ty masz łęb dziewczyno! sąd ten pomysał jests zajebista!;d
    @causalmonikk
    +powiadamiaj mnie

    OdpowiedzUsuń
  17. NIGDY WIĘCEJ PRZEKŁADANIA INNYCH RZECZY NAD TWOJEGO BLOGA, NIGDY *_______*
    CZY JA MOGĘ JUŻ SPOKOJNIE UMRZEĆ? CZY JA MOGĘ POPROSIĆ O 90. ROZDZIAŁ? CZY JA MOGĘ MIEĆ TWOJĄ GLOWĘ? CZY JA MOGĘ CIĘ POZNAĆ? *________*

    OdpowiedzUsuń
  18. Domniniko, BOŻE JAKIE TO JEST ZAJEBISTEE!!!! Chcę więcej, więcej! A jak przeczytałam o torsie Harrego to.. *_*

    OdpowiedzUsuń
  19. Przeczytałam tylko dotąd niestety bo byłam bardzo śpiąca wczoraj ale twoje opawiadanie to coś więcej niż zwykłe opowiadanie dzisiaj wieczorem wracam po więcej <3
    @Walker_Offic

    OdpowiedzUsuń